W zasadzie od zawsze podobała mi się nie tylko nazwa tej kampanii, ale również jej idea przekazywana rodzicom dzieciaczków w różnym wieku.
Możliwe, że kampania przypadła mi tak bardzo do gustu, ponieważ sama tworzę teksty. Być może stało się tak dlatego, bo dzięki zachęceniom i wysiłkom moich rodziców czytałam samodzielnie książki w wieku 7 lat.
A może po prostu uważam, że właśnie w tym jest sens.
Nie trzeba udowadniać, że czytanie książek dzieciom wspomaga ich rozwój w wielu dziedzinach - od mowy poprzez uczucia aż do rozbudowania wyobraźni.
A propo wyobraźni... Naprawdę bardzo smutno mi, kiedy widzę dziecko nie potrafiące wyobrazić sobie najprostszej rzeczy. Już nawet w szkole w klasach nauczania początkowego nasze maluchy nieraz za zadanie otrzymują opisanie tego czy owego wydarzenia bądź spisanie własnej historii i wtedy... pustka. Kartka pozostaje dokładnie tak samo biała jak na początku aż do momentu, gdy wkracza któreś z rodziców.
Perspektywa przyszłości bez wyobraźni jest wprost przerażająca.
Równie przerażające są dzieci z problemami emocjonalnymi.
Nie zaprzeczam, iż przyczyną takich problemów mogą być rozmaite czynniki, lecz bez wątpienia jednym z nich jest brak styczności ze słowem pisanym.
Dzieci nie czytają, a też często nie są nawet zachęcane do tego, a przecież zarówno książki, jak i wiersze wzbudzają wiele emocji. Ponad to ukazują pewne sytuacje oraz relacje występujące pomiędzy ludźmi - przyjaciółmi, członkami rodziny itp.
Oczywiście czytanie rozwija również mowę - zwłaszcza u małych dzieci. U starszych za to rozbudowuje słownictwo. Już pomijając fakt, iż czytające dzieci (a nawet te śledzące tekst) mimowolnie zapamiętują pisownie rozmaitych wyrazów.
Osobiście bardzo zachęcam do czytania dzieciom W KAŻDYM WIEKU.
Naszej Zuzi naturalnie również czytamy, chociaż ktoś mógłby powiedzieć, że ma ona dopiero 7 miesięcy. Jednak my czytamy i robimy to od pierwszego tygodnia życia naszego maleństwa :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz