Konta osobiste

poniedziałek, 8 września 2014

Szkoło, szkoło...

Co prawda początek roku szkolnego miał miejsce w zeszły poniedziałek, jestem jednak pewna, iż wystarczająco dużo postów ukazało się z tego powodu. Niektóre opisują przeżycia oraz obawy rodziców, których pociechy zaczęły naukę, inne z kolei skupiały uwagę na dzieciach, a jednocześnie uczniach. 

Lecz nie początek ma największe znaczenie, ale to co w trakcie, a zwłaszcza na końcu. 

Osobiście nie jestem mamą żadnego ucznia czy wychowanka, choć i mnie to czeka ;-) Aczkolwiek mam kontakt z wieloma uczęszczającymi do przeróżnych szkół - a nawet przedszkoli - dziećmi. Zwłaszcza wśród rodziny mojej bądź męża.

Pamiętam słowa siostrzeńca męża, który w tym roku rozpoczął nowy mały - a zarazem wielki - etap swej edukacji. Mianowicie rozpoczął czwartą klasę, także w jego dotąd zarysie formy edukacji wiele nastąpiło zmian. Przede wszystkim zajęć nie prowadzi już tylko jedna pani, ale każdy przedmiot wykłada inny nauczyciel. Jednak wracając do sedna - przed rozpoczęciem roku szkolnego powiedział, że najgorszy będzie koniec roku, bo wtedy trzeba się najwięcej uczyć...

Zastanowiło mnie to nieco, gdyż od małego uczyłam się systematyczności. I nie chodzi tu tylko o codzienne odrabianie prac domowych, ale naukę. O wiele łatwiej przygotować się do sprawdzianu, jeżeli każdego dnia dziecko / uczeń powtórzy bieżący materiał. Wiem i zdaję sobie z tego sprawę, iż nie jest to najbardziej pasjonujące zajęcie, a już tym bardziej nie pociągające. Zwłaszcza jeżeli przed dzieckiem rozciąga się perspektywa gry na komputerze czy ciekawy program w tv.

Dlatego jest to kwestia szczególnego poświęcenia rodziców, lecz jednocześnie systematycznej, czasem wieloletniej pracy, aby wyuczyć nawyk powtarzania materiału i zdobytych wiadomości. Nie tylko nam jako rodzicom będzie łatwiej w późniejszym czasie zachęcić dzieci do nauki, ale przede wszystkim samym dzieciom.



Fakt, dopiero minął tydzień szkoły, ale część materiału została już przedstawiona. Z każdym kolejnym dniem wcale nie będzie mniej do nauki a więcej, aż w pewnym momencie zapamiętanie i opanowanie materiału okaże się czymś wręcz niemożliwym.

A wystarczy nieco więcej czasu i uwagi poświęcić dziecku, aby w przyszłości było mu łatwiej...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz