Jako że nastał weekend, post ten nie będzie poświęcony wyjątkowo głębokim przemyślenioam. Chciałabym po prostu podzielić się jednym dniem z naszego życia ;)
Mimo że pobudkę mieliśmy o godzinie 7 rano, wstaliśmy dopiero koło 11.
Oczywiście nie przespaliśmy naszego uniwersalnego budzika w postaci kochanej córci ;)
Po prostu koło 7 rano z łóżeczka przeniesiona została do nas i po krótkich oględzinach -zmiana pampersa oraz jedzonko - całą trójką poszliśmy spać dalej...
Po prostu koło 7 rano z łóżeczka przeniesiona została do nas i po krótkich oględzinach -zmiana pampersa oraz jedzonko - całą trójką poszliśmy spać dalej...
Cóż to było za przebudzenie, kiedy później otworzyłam oczy, a przy sobie ujrzałam nieco uniesioną główkę córci, która wpatrywała się we mnie swoimi pięknymi oczkami, a na buźce zawitał rozkoszny uśmiech :)
Oprócz kilku drzemek Zuzi - które zresztą mogłam wykorzystać na nieco inne czynności - cały długi dzień spędziliśmy na wspólnej zabawie, wykorzystując w tym celu chyba wszystkie możliwości. Mata edukacyjna poszła w ruch wraz z innymi zabawkami, jakie podgryzała, oglądała, a nawet mięła. Oczywiście nie obyło się bez podrapania czy poszczypania zaczepiającego naszego aniołka tatusia, ale i tak było super ;)
Dodatkowo popołudniu zawitał do nas dziadek (mój tata).
Powiedzmy, że pogaduszki przy kawie zeszły na drugi plan odkąd pojawiła się Zuzia. Ona nie tylko jest naszą pociechą, ale także oczkiem w głowie dziadka ;)
Powiedzmy, że pogaduszki przy kawie zeszły na drugi plan odkąd pojawiła się Zuzia. Ona nie tylko jest naszą pociechą, ale także oczkiem w głowie dziadka ;)
Razem poszliśmy na spacer - w końcu piękną, słoneczną pogodę trzeba wykorzystać.
Wtedy to również mój tato po raz pierwszy był wraz z nami i Zuzią na spacerku, który nie wiązał się ze wspólnym wyjściem na zakupy, a w całości poświęcony został relaksowi, odpoczynkowi i dobrej zabawie :)
Wtedy to również mój tato po raz pierwszy był wraz z nami i Zuzią na spacerku, który nie wiązał się ze wspólnym wyjściem na zakupy, a w całości poświęcony został relaksowi, odpoczynkowi i dobrej zabawie :)
Niestety nic co dobre nie trwa wiecznie.
Tato musiał wracać do domu, a małą trzeba było szykować do spania.
Więc... kąpiel (oraz inne czynności z tym związane), kolacja, chwilka dla siebie i oczywiście bajeczka :)
Co jak co, ale nasza Zuzia nie zasypia i na podstawie pewnych sytuacji wiem, że nie jest w stanie zasnąć bez bajki na dobranoc - nie mam na myśli dobranocki w tv, ale czytaną bajeczkę.
Co jak co, ale nasza Zuzia nie zasypia i na podstawie pewnych sytuacji wiem, że nie jest w stanie zasnąć bez bajki na dobranoc - nie mam na myśli dobranocki w tv, ale czytaną bajeczkę.
Teraz również i na mnie pora, bo zmęczenie daje się we znaki...
Zatem dobrej nocy Wam życzę i mam nadzieję, że Wasze chwile spędzone z Waszymi maluszkami również są tak wspaniałe jak nasze :)
Pozdrawiam cieplutko, kochani :)
Zatem dobrej nocy Wam życzę i mam nadzieję, że Wasze chwile spędzone z Waszymi maluszkami również są tak wspaniałe jak nasze :)
Pozdrawiam cieplutko, kochani :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz